wtorek, 15 grudnia 2015

"Uwikłanie" Zygmunt Miłoszewski

Teodor Szacki obrósł legendą. Każdy o nim słyszał, prawie każdy czytał trylogię, której jest głównym bohaterem. Wiedziona ciekawością sięgnęłam po pierwszy tom i nie mogłam wyjść z zachwytu.

Przede wszystkim bardzo polubiłam głównego bohatera. Teodor jest genialnie napisaną postacią. Genialnie, bo to zwyczajny, prosty człowiek, z całym naręczem wad i złych decyzji. Ma ludzką twarz i popełnia ludzkie błędy, a przy tym cechuje go inteligencja, poczucie humoru i błyskotliwość. Wszystko składa się na osobę fantastycznego prokuratora, trochę gorszego ojca, jeszcze gorszego męża i nieprzeciętnego człowieka. To jego postać przyciągnęła mnie najbardziej. W kilku miejscach mi zaimponował, w kilku zawiódł, bo miałam nadzieję, że przewidywalny scenariusz to jedno, a postępowanie Teodora pójdzie swoją drogą. Nie poszło, ale i tak za tego bohatera wielki ukłon w stronę autora.

Akcja "Uwikłania" dzieje się w stolicy. Podczas dwudniowej terapii ustawień prowadzonej przez znanego psychoterapeutę zostaje znaleziony martwy jeden z uczestników. Pozostali trzej zostają przesłuchani, podobnie jak przesłuchana zostaje żona zmarłego, koledzy z pracy i prowadzący terapię. Teodor próbuje wyjaśnić, kto zabił, jaki mógł mieć motyw. Poszlaki prowadzą w kilku kierunkach, prokurator miota się zarówno w sprawie, jak i we własnych problemach, a całość tworzy bardzo zgrabnie napisaną intrygę, której rozwiązanie może zaspokoić nawet największe oczekiwania.

Moje oczekiwania nie były może duże, ale całość zrobiła na mnie duże wrażenie. Przewidywałam, że śledztwo może iść właśnie w takim kierunku, ale byłam ciekawa, jak autor niektóre rzeczy powiąże ze sobą, inne wyjaśni. Okazało się, że powiązał sprawnie i z sensem, a wyjaśnił w niezwykle trzymający w napięciu sposób. I tym samym skończyłam lekturę i bezzwłocznie sięgnęłam po "Ziarno prawdy", żeby nie stracić magii, którą roztoczyła część pierwsza.

Na pewno warto spróbować przeczytać i samemu ocenić, czy książkę (a właściwie całą serię) nagłośniono i rozreklamowano zasadnie, czy też nie. Oczywiście każdy znajdzie tu coś, co przypadnie mu do gustu, i coś, co się nie spodoba, a wręcz zniesmaczy. Przyznaję się, że i mnie jedna sytuacja wyjątkowo zniesmaczyła, a nawet troszkę osłabiła moją wiarę w człowieka, jako w jednostkę myślącą, ale z drugiej strony taka sytuacja ma miejsce w naszym codziennym życiu, jeśli nie bezpośrednio w naszej rodzinie, to u sąsiadów bliższych, czy dalszych, więc może po prostu nie powinnam idealizować w gruncie rzeczy wykreowanego tak nieidealnie bohatera, tylko z większą pokorą zaakceptować kolejną słabość i wadę prokuratora. "Uwikłanie" polecam, bo to bardzo dobry kryminał, którym autor potwierdził, że polska proza ma się świetnie.


2 komentarze:

  1. A mi właśnie główny bohater najmniej przypadł do gustu..(możesz zajrzeć do mnie, jest wpis). Ogólnie fabuła, konstrukcja intrygi itd jak najbardziej, ale główny bohater niestety blado i nieciekawie w moim odczuciu wypadł. Dlatego nie mogę sie zabrać do kolejnych części. Za to dużo bardziej spodobała mi się książka Bezcenny.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie zapoznam się z Twoją opinią :)

    OdpowiedzUsuń