wtorek, 19 lipca 2016

"Wtajemniczenie" Tomasz Węcki

"Wychodzisz z domu i zaczynasz się zastanawiać - czy wyłączyłem żelazko? Czy zamknąłem drzwi? Może warto wrócić i sprawdzić? Niepokój rośnie z każdym krokiem. Wreszcie nie wytrzymujesz, zawracasz, sprawdzasz - jak ostatni frajer, bo przecież wszystko w porządku, zamknięte i wyłączone.

To nie umysł płata Ci figle. Istnieje niewidzialny świat duchów, które żerują na ludzkich emocjach, marzeniach i snach".

Czy po takim opisie na okładce mogłam przejść obok tej książki obojętnie? Nie, nie mogłam. Przecież to wypisz wymaluj ja i moje natręctwa. Wróć - moje duchy, które żerują na mnie i moich słabościach.

Z urban fantasy miałam dotychczas niewiele do czynienia. Pojedyncze książki, które zachwycały mniej niż więcej - ot i cała przygoda z gatunkiem. Podeszłam z dystansem, ale i z ciekawością.

Pierwsze wrażenie - książka jest mroczna. Mroczna akcja, mroczne wydarzenia, mroczny główny bohater i mroczne duchy, które spotyka na swojej drodze. Spotyka je, a na dodatek wie, jak z nimi walczyć. Co prawda nie do końca opanował skuteczną walkę, ale przynajmniej się stara i to należy docenić. A czy zginie ten, którego próbuje uwolnić od ducha, czy ten duch, to już sprawa drugorzędna. Te niewidzialne dla zwykłego śmiertelnika, a widzialne dla Tomasza Zająca stworzenia przeważnie mają odrażający wygląd i przesympatycznie się nazywają: humanoid, gryziec, smyślnia (albo smyśleń), gżdyl, szpilec czy wijec. Jeśli jakiś duch przyczepi się do człowieka, zawiąże mu pętle na szyi, a człowiek ulegnie - to koniec - włącza się nieracjonalne myślenie, szał, złość, krzyk, zagubienie. I w takich sytuacjach właśnie próbuje pomagać Tomasz, który sięga po magiczne zaklęcia, wiedzę odziedziczoną po dziadku i własne przeczucia.

To jest naprawdę ciekawa książka. Ciekawa nie dlatego, że wartka akcja wciąga  i nie można się od niej oderwać. Jest po prostu ciekawie skonstruowana. Autor dociera do zakamarków duszy - zarówno ludzkich, jak i pozaludzkich. Przedstawia szarobure społeczeństwo, ponure miasto, smutny świat pełen istot, które ten świat pogrążają. I istot (bardziej ludzkich), które nie potrafią się przed tym bronić.

"Wtajemniczenie" ma zwartą konstrukcję, jest dobrze napisane. Stylistycznie i językowo nic nie zgrzyta. Bardzo podobał mi się czarny, przemycany tu i ówdzie humor, który uprzyjemnił lekturę. Podobał mi też pomysł na głównego bohatera, który chciał dobrze, a wychodziło mu wszystko tak różnie, a wręcz tak nieszczególnie dobrze. Przeurocza postać, przeurocza lektura, tylko ten urok to taki czarno-smutny i wnoszący niepewność wymieszaną z lękiem - szczególnie widać to na ilustracjach Macieja Piątka, które idealnie oddają klimat lektury.  Ja polecam - dla fanów fantasy to może być naprawdę interesujące doświadczenie, a pozostali czytelnicy mogą dowiedzieć się z tej książki, skąd się biorą emocje w naszym życiu. Chociaż z drugiej strony wiedza ta jest dość przerażająca, więc podkreślam, że to lektura na własną odpowiedzialność.

Na zakończenie zamieszczam zdjęcia wyszperane w internecie z artykułu autorstwa Tomasza Węckiego. A także podziękowania za egzemplarz. Naprawdę mam nadzieję, że to dopiero początek.



4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Polecam :) To naprawdę sympatycznie-mroczna książka!

      Usuń
  2. Słyszałam wiele dobrych opini na temat tej książeczki:) Zapraszam do mnie,dopiero zaczęłam:)
    https://nakolejnejstronie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń