Autor: Małgorzata Mossakowska-Górnikowska
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 511
20 lat temu pokochałam książki Joanny Chmielewskiej. Wsiąkłam w nie, pochłaniałam jedną za drugą, a czasami wracałam do przeczytanych - i to wielokrotnie. Kryminały zawsze były bliskie mojemu sercu - nie tylko dlatego, że ich akcja wciąga i trzyma w napięciu, ale właśnie temu, że moja miłość do literatury rozpoczęła się od pokochania powieści polskiej królowej kryminału. I przez te wszystkie lata, kiedy sięgałam po inne pozycje, próbowałam odnaleźć podobne - stylem i klimatem. I oto jest, kryminał tak mało kryminalny, a tak cudowny zarazem. Ciepło na sercu zrobiło mi się, kiedy zobaczyłam w dwóch głównych bohaterkach ślady Tereski i Okrętki. Tak, jest współcześnie, poważniej, dziewczyny są dorosłe, a z przestępcami nie ma żartów, ale gdzieś tam na kartach odnalazłam treści, na których się wychowałam i klimat, którego na próżno szukałam w powieściach innych autorów. Mój zachwyt nie ma granic!
Majka to niespełna trzydziestoletnia dziewczyna, która pracuje w Poznaniu w firmie rodzinnej swojej przyjaciółki. Niespodziewanie umiera jej ojciec i spadają na nią same nieprzyjemności spadkowe. Mieszkanie zadłużone, dodatkowo mnóstwo niespłaconych kredytów i pożyczek - to tylko kropla w morzu problemów, z którymi musi się zmierzyć. Dodatkowo nie jest jedyną dziedziczącą, do podziału majątku zgłasza się kilka osób. Niestety nie wykazują chęci pomocy, a każda instytucja jedynie piętrzy problemy, zamiast ułatwić cokolwiek biednej dziewczynie.
W bibliotece Majka poznaje Adama - długowłosy, utykający na jedną nogę chłopak miesza jej trochę w głowie. W tej historii pojawia się też kolega ze studiów - Filip. Najwięcej wsparcia dostarcza dziewczynie przyjaciółka Julka, której problemy spadkowe wydają się ciekawsze niż praca u ojca.
W łazience pod podłogą Maja znajduje skarb - skrzynkę, w której oprócz pieniędzy znajdują się też kluczyki i pistolet. Zaczyna drążyć temat i grzebać w historii swojej rodziny. Okazuje się, że były mąż jej babci miał niejasną i skomplikowaną przeszłość, która ciągnie się do teraźniejszości. Dziewczyny wpadają w kłopoty, a na dodatek narażają na niebezpieczeństwo innych - chociażby sąsiadów.
Akcja toczy się niespiesznie, chociaż w kulminacyjnych momentach trzyma w napięciu. Miejscami aż za mocno. Zakończenie natomiast wprawia w zdumienie. I z jednej strony prosi się o kontynuację, a zarazem ciąg dalszy po takiej akcji wydaje się całkiem niemożliwy. Autorka stworzyła wspaniałe postaci, których nie da się nie lubić. Nawet największy drań ma w sobie coś takiego, że wzbudza sympatię. Ujmują nienachalne wątki miłosne, które gdzieś tam się pojawiają, ale nieśmiało, subtelnie i bez zdominowania całej akcji.
Szybko skończyła mi się ta książka - za szybko. Jest to wspaniała lektura na długie, zimowe wieczory i na pewno warto się z nią zapoznać.
Zdjęcie z oficjalnej strony Wydawnictwa Psychoskok.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwo Psychoskok.
Dziękujemy za recenzję i serdecznie pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńRecenzowałam z przyjemnością :)
UsuńKsiązka raczej nie dla mnie ( i szczęść Boże, bo i tak jestem zasypana nieprzeczytanymi, które leżą i patrzą na mnie bezlitośnie), ale ciekawie piszesz, więc zostaję tu z Tobą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Super! Dziękuję :)
UsuńZapiszę sobie ten tytuł i może kiedyś sięgnę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek
Warto :) Poza tym to świetny prezent dla fanów Chmielewskiej :)
UsuńDziękuję. Doskonale rozszyfrowane nawiazanie do postaci Teresy i Okrętki 😊 uwielbiałam czytać Chmielewską w liceum. Pozdrawiam Małgorzata Górnikowska - autorka
OdpowiedzUsuńA jednak! :)
UsuńJa Chmielewską czytam od podstawówki. I ciągle wracam :) Niedługo będę czytać córce, może załapie :)
Pozdrawiam!
Hmmm raczej nie :)
OdpowiedzUsuńHmmm, szkoda! :)
UsuńTeż się nie skuszę. Zbyt gruba. I tak, mówię to ja, książkomaniaczka. Ale ostatnio takie grube pozycje mnie przytłaczają. No i ta tematyka dość średnia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą!
Ja czytałam ebooka i nie odczułam objętości :) I całe szczęście, bo papierowe wydania powyżej 350 stron mnie odrzucają :D I pewnie bardzo przez to tracę :)
UsuńNiestety, nie zaciekawiła mnie, ale z drugiej strony może to i dobrze, bo książek, które chciałabym przeczytać przybywa, a czasu przez przygotowania do egzaminów zawodowych i matury coraz mniej!
OdpowiedzUsuńNo tak, nauka najważniejsza :) ja przeczytam wszystko, co chcę... na emeryturze :)
UsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale rozumiem :)
UsuńSwego czasu nie zwróciłam na nią uwagi, jak widać popełniłam błąd...
OdpowiedzUsuńJa pewnie też nie zwróciłabym uwagi, gdyby nie cytat z Chmielewskiej na okładce. :D taki niuans, a tyle szczęścia :)
UsuńPrzyznaję, że mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńBędę mieć tę książkę na oku :D
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, ale jestem pewna, że innym się spodoba.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie jest to pozycja dla mnie :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :P
Raczej nie dla mnie :|
OdpowiedzUsuń