środa, 17 czerwca 2015

"Dziewczyna z perłą" Tracy Chevalier

Piękna dziewczyna w niebiesko-żółtym turbanie odwraca głowę w stronę obserwatora. Ma nieprzeniknione spojrzenie, które wydaje się smutne. Z ucha zwisa jej piękny, okazały kolczyk. Z perłą. Właśnie tak prezentuje nam się obraz Jana Vermeera "Dziewczyna z perłą", który powstał w XVII wieku w Holandii, a wiele lat później stał się inspiracją do napisania książki o tym samym tytule.

A jaka jest Griet - dziewczyna z książki? Jest skromna, naiwna i ma niesamowite pokłady wrażliwości. Musi iść na służbę, bo jej ojciec stracił wzrok i ktoś powinien zarabiać na chleb dla rodziny. Kiedy przenosi się do domu, w którym będzie prasować, gotować, chodzić na targ i sprzątać pracownię, jest załamana i nieszczęśliwa. Musi wypracować sobie szacunek zarówno u państwa, jak i ich licznej trzódki. Jest dokładna i wykonuje swoje obowiązki solidnie, więc radzi sobie naprawdę dobrze. Najbardziej lubi sprzątać na poddaszu, czyli w królestwie Vermeera. Stara się tak układać rzeczy malarza, żeby nie naruszyć jego porządku. Z czasem jej pan znajduje w niej bratnią duszę, rozmawia z nią na temat obrazów, odkrywa przed nią tajemnicę pewnej skrzynki, w końcu prosi ją o pomoc w ucieraniu farb. Zdaje się, że Griet rozumie go lepiej niż inni i widzi jego dzieła w jakiś  szczególny sposób. Ona staje się dla niego muzą i natchnieniem. Czy taki układ może się dobrze skończyć?

Griet może odwiedzać swoją rodzinę w każdą niedzielę, nie chce im jednak opowiadać o swoim obecnym życiu. Zwłaszcza, że sama przeżywa fascynację, o której nikt nie powinien wiedzieć. Podczas zakupów na targu poznaje syna rzeźnika, który zbliża się do służącej i nawiązuje bliższą znajomość z jej rodziną. Na początku dziewczyna nie wydaje się tym zachwycona. Czy to się zmieni?

Piękna opowieść o ludziach z pięknymi duszami, którzy widzą i czują w taki specjalny, niezrozumiały przez innych sposób. Taka właśnie jest Griet, taki jest jej pan - dwie postaci, dla których białe obłoki bywają niebieskie, żółte, zielone i brązowe i które bez ustanku mogą się zastanawiać, czego brakuje, co trzeba dorysować, żeby obraz był skończony. Książka zachwyca opisami uczuć i emocji, a także przybliża życie w siedemnastowiecznym holenderskim miasteczku. Autorka w wyjątkowo plastyczny sposób rysuje budynki, rynek, targ i wąskie uliczki Delf. Czytelnik wędruje wraz z Griet i przeżywa z nią poszczególne wydarzenia. Polecam zarówno książkę, jak i jej adaptację filmową, w której zachwycają Colin Firth w roli Vermeera i Scarlett Johansson w roli jego muzy z perłą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz