Znalazłam tę książkę Agathy Christie na półce u mojej mamy i postanowiłam ją przeczytać. W trakcie lektury nie kojarzyłam poszczególnych wydarzeń, ani nie zgadłam, kto jest mordercą, więc wychodzi na to, że to było moje pierwsze spotkanie z tą pozycją. Nigdy nie mam takiej pewności w wypadku tej autorki, bo dużo jej książek czytałam, a niewiele z nich pamiętam.
W posiadłości państwa Bantry znaleziono martwą dziewczynę. Zarówno pan domu, jak i jego żona nie rozpoznali w niej nikogo znajomego. Policja rozpoczęła śledztwo, a pani Bantry postanowiła zaprosić do zabawy w detektywa swoją przyjaciółkę Jane, żeby mieć też z tego wydarzenia jakąś prywatną radość. W trakcie badania sprawy udało się zidentyfikować zmarłą, przesłuchano jej kuzynkę i osoby, które jako ostatnie miały z nią kontakt. Okazało się, że to tancerka, która przyjaźniła się z rodziną Jeffersonów - szczególnie ze starszym panem, który planował ją adoptować. Znaleziono też drugie zwłoki - młodej dziewczyny, która zniknęła po spotkaniu harcerstwa. Policja zaczęła sprawdzać, w jaki sposób te sprawy są ze sobą połączone, a panna Marple rozpoczęła swoje prywatne śledztwo...
Nie znalazłam w tej książce nic, co sprawiłoby, że miałabym ochotę do niej wrócić. Nie trzymała mnie w napięciu, nie zaskakiwała, nie wywoływała większych emocji. Nie uważam, że była zła, ale nie była też bardzo dobra. Przeciętna, ale napisana zgrabnie, więc czyta się ją szybko i nie dłuży się. Nie zgadłam sprawcy i tu duży plus dla powieści, bo jednak wolę do końca błądzić niż od połowy wiedzieć, kto za czym stoi. Za to rozwiązanie mnie rozczarowało - może swoją prostotą, a może tym, że sprawca nie wzbudzał we mnie żadnych emocji (ani pozytywnych, ani negatywnych). Na pewno mogło być lepiej, ale czytałam zdecydowanie gorsze książki. Panna Marple jest bardzo sympatyczną postacią - nie jest nachalna, nie chce być za wszelką cenę w centrum uwagi, za to metodą dedukcji i porównań do zasłyszanych historii w mistrzowski sposób dochodzi do prawdy.
Nie jest to pozycja obowiązkowa, bo autorka ma na swoim koncie zdecydowanie lepiej opowiedziane historie, ale jeśli komuś wpadnie w ręce, to na pewno można przeczytać, bo całość nie odstrasza i nie zniechęca, a jedynie sprawia, że czas upływa naprawdę przyjemnie.
Tej książki Agathy Christie jeszcze nie czytałam, ale kiedyś na pewno to zmienię.
OdpowiedzUsuńTeż mam jeszcze kilka książek Christie, których nie czytałam, myślę, że z czasem dotrę do każdej z nich, bo to bardzo przyjemne lektury - zwłaszcza na podróż do pracy.
OdpowiedzUsuń