środa, 23 sierpnia 2017

"Myśl do przytulania" Anna Szczęsna

Tytuł: Myśl do przytulania
Autor: Anna Szczęsna
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 348



"- Marzenia masz?
-  Słucham?
- Marzenia, wspomnienia dobrych chwil. Trzymasz je gdzieś tam w swojej ślicznej główce? To czasem wyjmij, odkurz, naciesz się nimi, życie to nie tylko pasmo trudów i cierpienia. Ma całkiem sporo jasnych stron. Musisz mieć coś takiego, co postawi cię na nogi w chwilach takich jak ta. Teraz znajdź jakąś myśl, taką ciepłą.
- Myśl do przytulania"?

Każdy z nas ma takie myśli i wspomnienia, które przywołuje w trudnych chwilach. Pomagają one, stawiają na nogi i sprawiają, że życie znów staje się lepsze. A przynajmniej znośne. Żeby nie zwariować, główna bohaterka książki musi od czasu do czasu przypominać sobie to, co może ukoić jej nerwy.

Hania to młoda dziewczyna, która wyjeżdża z domu rodzinnego do Warszawy. Chce być niezależna, mieć pracę, dom i całe to słynne dorosłe życie. Nic jednak nie układa się po jej myśli. Praca jest, ale nie taka. Dom to tylko wynajmowana klitka. A w głębi duszy pozostaje uczucie niespełnienia. Odczuwa to dotkliwie, kiedy jej przyjaciele odmieniają swoje życie - jeden wyrusza za pracą na wyspy, a drugi zakłada rodzinę. Tylko Hania pozostaje na swoim dawnym miejscu - sama, smutna i zrezygnowana.

Pewnego dnia natyka się na tajemnicze ogłoszenie w sprawie pracy. Pod wpływem impulsu wysyła swoje CV i kiedy już traci nadzieję na odpowiedź, potencjalny pracodawca zaprasza ją na rozmowę. Na miejscu okazuje się, że sytuacja w Różanych Dołach jest mocno skomplikowana. Wydaje się, że ta wieś znajduje się na końcu świata. Stanowi zamkniętą społeczność, w której niemalże każdy pracuje u tego samego przedsiębiorcy. Hani zadaniem miałoby być stworzenie biblioteki. Tak całkiem, od podstaw. A także szerzenie kultury i organizowanie rozrywki dla mieszkańców. Chwila zawahania... i tak, dziewczyna decyduje się wziąć udział w tym szaleństwie. I od tej pory ma nadzieję, że będzie tylko lepiej.

Nie jest to historia, która bardzo różni się od innych obyczajowych powieści. Jednak jest ona okraszona szczyptą magii i baśniową naiwnością, które sprawiają, że całość pochłania czytelnika  bez reszty. Nie bez znaczenia dla odbioru książki jest postać Łukasza - zwierzchnika Hani. Niepozorna znajomość ewaluuje na kartach powieści i dodaje mnóstwo uroku. Zresztą każda z postaci jest wyjątkowa i zajmuje ważne miejsce w budowaniu klimatu w lekturze.

Zachwycają krajobrazy, zachwyca pasja, z jaką Hania zabiera się do pracy w Różanych Dołach, a także zachwycają relacje, które buduje z ludźmi - niezależnie od tego, czy w grę wchodzą starzy przyjaciele, rodzina czy mieszkańcy wsi.

I tak naprawdę zupełnie nie rozumiem, czemu tak mocno przytuliłam tę książkę w ostatnim czasie i czemu pochłonęłam ją całą sobą. Wszak jest to jedna z takich historii, których z premedytacją unikam. Naiwna, przekoloryzowana, przewidywalna... tylko co zrobić, kiedy akurat w przypadku "Myśli do przytulania" minusy odbieram pozytywnie, a całość pretenduje do miana najlepszej wakacyjnej lektury? A może nawet i najlepszej w tym roku? Nie mam w zwyczaju dyskutować z duszą i z sercem - zachwycam się więc i polecam, naprawdę polecam każdemu, kto potrzebuje w swoim życiu odrobinę magii i piękna. I myśli do przytulania.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.






2 komentarze:

  1. Sama zastanawiałam się czy jej nie przeczytać :)
    Jednak tak jak wspomniałaś wydawało mi się to lektura przewidywana i aż za bardzo podkolorowana :)
    Mimo to bardzo się cieszę, że powieść przypadła Ci do gustu :)
    Buziaki :**
    https://ksiazki-wiktorii2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe życie unikałam obyczajówek. Trochę relaksowałam się przy Kalicińskiej, ale tak bez szału. Jednak jest książka, którą przeczytałam kilka razy, a która jest właśnie taką przekoloryzowaną bajką - za to pełną ciepła i magii :) Mowa tu o "Magicznym ogrodzie" Sarah Addison Allen :) I "Myśl do przytulania" to właśnie książka tego typu - magia i ciepło przeplatają się z banalną historią. A jednak trudno się oderwać, a później całość wyrzucić z głowy :)

      Usuń