niedziela, 4 listopada 2018

Agnieszka Osiecka, lubię farbować wróble - z rozmów stworzyła Violetta Ozminkowski

Tytuł: Agnieszka Osiecka, lubię farbować wróble - z rozmów stworzyła Violetta Ozminkowski 
Autor: Violetta Ozminkowski
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 208

Nie jest łatwo stworzyć wywiad z osobą, która przecież zmarła już dawno temu. Poskładać wszystko w logiczną całość z licznych wypowiedzi, wcześniejszych rozmów i dołożyć pytania, które stworzą wrażenie rozmowy na żywo. Poruszyć wszystkie tematy, które charakteryzują człowieka, które pokażą Agnieszkę taką, jaka była - z jej słabościami, poglądami i twórczością.

Z Osiecką wiąże mnie dość nieoczywista relacja, w której twórczość koi mnie i moją duszę. Nie tylko koi, ale też na swój sposób charakteryzuje i opisuje. Dorzucając do tego fakt, że Osieckiej nie śpiewał byle kto, to robi się z tej naszej znajomości (poniekąd wyłącznie umownej) kawał wspaniałej, wieloletniej przygody. Tyle wzruszeń i poruszeń nie dostarczył mi żaden tekściarz ani poeta, koncert "Zielono mi" z Opola, z 1997 roku, to moje najukochańsze wydarzenie, a "Oceany" siedzą w głośnikach zbyt często. Taka prawda! 



Wtedy zrozumiałam, że mam w sercu taką prywatną Polskę, która nie pozwala mi na emigrację. Jest nią język. Kocham imiesłowy, giętkie czasowniki, zawijasy składni. W jakim języku mogłabym powiedzieć: "Kto czeka na ciebie, łzą się bławacąc?".

Agnieszka bawiła się słowem, rymem i składnią. Już w swoich pierwszych dziennikach pisała pięknie, poetycko i z patosem. Wiadomo, że przez lata jej styl się zmieniał, dojrzewał, tak jak i Osiecka, i jej twórczość, ale zawsze była wyczuwalna ta Osiecka w Osieckiej.

Stoczmy się dzisiaj, stoczmy ciut
zwitkaczmy odrobinkę,
Jak długo można w świecie złym
kretyńskim być motylkiem?

To jest naprawdę dobra rozmowa, która dostarcza  licznych informacji o poetce, jej życiu, mężczyznach i kochliwości.

Zabrakło mi tematów dotyczących twórczości. Były, ale niewiele. Ot przewinęli się "Okularnicy", współpraca z Marylą Rodowicz, padło pytanie o sztuki, o "Białą bluzkę". Jednak to tylko ułamek tego, co o pisaniu, inspiracjach, emocjach w trakcie, chciałabym przeczytać.

Za to doceniam przygotowanie tego wywiadu pod kątem życia prywatnego. Zbiór szczerych i bezpośrednich opowieści o wielkich miłościach i niewielkich filtrach, o tym, jaką rolę odegrał Hłasko, a jaką Przybora. Temat rodziców, których relacja była skomplikowana, o jeszcze bardziej skormplikowanej roli jaką odegrali w jej życiu. Edukacja, studia, początkowa działalność w STS, próby reżyserowania i współpraca z reżyserami - o tym się czyta wyśmienicie, Osiecka naprawdę wspaniale opowiada.

Zastanawiam się, dlaczego ta jedna książka tak bardzo nie pasuje okładką do reszty. Biała owca w czarnym stadzie? Szkoda! Poza tym nie mam zastrzeżeń, bardzo przyjemna pozycja, którą pochłania się w jeden wieczór. Warto się skusić, żeby lepiej poznać Agnieszkę i czasy, w których dorastała i w których przyszło jej tworzyć. Polecam! 






Recenzja powstała dzięki współpracy Śląskich Blogerów Książkowych z księgarnią Tak Czytam w Katowicach. Dziękuję!






16 komentarzy:

  1. Raz jedyny byłam w "Tak czytam" w Katowicach, a nie mam aż tak daleko, muszę wreszcie tam pojechać na dłuższy rekonesans bo dużo dobrego słyszę o tej księgarni! :) Co do samej książki wydaje mi się, że kiedyś w wolnej chwili po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniałe miejsce, z duszą, z książkami i z przyzwoitymi cenami! Warto podjechać :)

      Usuń
  2. Uwielbiam Tak czytam w Katowicach i Gliwicach, ale niestety współpraca mnie ominie ponieważ nie należę do ŚBK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Gliwicach nigdy nie byłam, muszę się kiedyś przejechać tam :)

      Usuń
  3. Nie jestem pewna czy taka forma mnie przekonuje, wywiad stworzony na podstawie wcześniejszych wypowiedzi. Ale z drugiej strony jest to coś "świeżego". Z chęcią przeczytam! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Po tego typu książki sięgam raczej tylko wtedy, kiedy dana osobowość mnie interesuje. Tutaj tak nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka zdecydowanie nie dla mnie :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej pani i też do samej książki nie za bardzo mnie przez to ciągnie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osiecka jest autorką tak wielu znanych tekstów, że aż trudno uwierzyć, że ktoś o niej nie słyszał. Zawsze zachęcam do zapoznania się z jej twórczością, to kawał historii polskiej piosenki.

      Usuń
  7. Nie przepadam za Osiecką jako taką, choć trudno nie doceniać jej twórczości. Za dużo dobrych tekstów. Niemniej odważnie przedsięwzięcie. Stworzyć coś co nigdy tak naprawdę nie zostało wypowiedziane. aDla Aurora plus za pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, autorka miała świetny pomysł. Jest to bardzo przyjemna lektura dla fanów Osieckiej.

      Usuń
  8. Autorka książki podjęła się na prawdę trudnego zadania, ale jak widzę świetnie jej to wyszło. Dla fanów Osieckiej to na pewno ciekawa pozycja

    OdpowiedzUsuń