środa, 28 marca 2018

"Cień przeszłości" Grzegorz Gołębiowski

Tytuł: Cień przeszłości
Autor: Grzegorz Gołębiowski
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 270

"Cień przeszłości" Grzegorza Gołębiowskiego, to jedna z tych książek, o których nie wiem, co napisać. Z jednej strony lubię dawać szansę debiutantom i zawsze patrzę na ich twórczość łaskawym okiem. Wszak warsztat też trzeba sobie wypracować. Z drugiej strony miało być tajemniczo i niezwykle, a nie było.

Adam, ambitny genealog spotyka w archiwum starszego pana, który prosi go o pomoc w rozszyfrowaniu napisu na dokumencie. Mężczyzna zostawia swoją walizkę, a po wyjściu słabnie i zabiera go karetka. W dokumentach tego obcego człowieka, które Adam zabiera ze sobą, znajduje się pendrive z zaszyfrowaną zawartością. Zaintrygowany genealog prosi o pomoc swoją koleżankę Annę, zapaloną panią informatyk, która zgadza się wziąć udział w tym dziwnym przedsięwzięciu. Nie wie jeszcze, że przyjdzie jej łamać prawo, a cała sytuacja narazi ją na wielkie niebezpieczeństwo. Oboje postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i przeprowadzają prywatne śledztwo. Zbliżają się do siebie i ich koleżeńska relacja zmienia się w zupełnie inną zażyłość.

Książka ma potencjał. Naprawdę! Jednak... przede wszystkim jest w niej za dużo opisów. Opisy czynności codziennych, opisy przedmiotów, opisy kolejnych kroków podczas informatycznych działań Anny. I te ostatnie wydały mi się najbardziej irytujące. Może dlatego, że zupełnie nie pasowały do tekstu powieści. Myślę, że osoby niezwiązane z informatyką zupełnie ich nie docenią, a także zupełnie ich nie zrozumieją.

"Uruchomiła kupiony już jakiś czas temu program Passware Kit Forensic, który idealnie nadawał się do jej zadania. Wybrała polecenie Full disc encryption z ekranu głównego, a następnie opcję BitLocker. Kolejnym krokiem było wskazanie zapisanego dysku, który ma zostać odkodowany".

Brzmi trochę jak fragment mojego podręcznika ze studiów.

Adam jest osobą mocno oderwaną od rzeczywistości. Skupiony na badaniu dziejów, nie rozumie, do czego może doprowadzić jego lekkomyślność. Naraża siebie i Annę na niebezpieczeństwo, ryzykuje w sposób zupełnie nieodpowiedzialny. Ciężko polubić tego bohatera, ale w przeciwieństwie do niego pani informatyk jest wspaniałą, ciepłą osobą, która bezinteresownie pomaga swojemu koledze, a nawet pod wpływem jego uroku osobistego nagina prawo. I to ona wykazuje się zdrowym rozsądkiem, wysyłając Adama na policję.

Nie mam wątpliwość, że autor zrobił porządny research, że przygotował się do pisania i, że miał dobry pomysł na treść. Tylko zabrakło warsztatu oraz momentów, które wbijają w fotel i sprawiają, że nie można się oderwać. 

Nie jest to książka, którą mogę polecić. Nie czytało mi się źle, ale też akcja nie porwała mnie na tyle, żeby z czystym sumieniem zaproponować ją znajomym. Zbyt obszerne opisy sprawiły, że powieść dłużyła mi się i nie trzymała mnie w napięciu.






Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Novae Res.


7 komentarzy:

  1. Dobrze że książka ma potencjał, to znaczy że autor ma dobre pomysły, a kolejne jego książki będą lepsze jeśli popracuje nad warsztatem. Po ten debiut nie będę jednak sięgać

    OdpowiedzUsuń
  2. Też uważam, że jest sporo debiutujących pisarzy, którzy z książki na książkę są coraz lepsi :) chętnie przeczytam tą pozycję, aby wyrobić sobie własne zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po cytacie widzę, że i mi nie do końca pasowałby klimat książki. A szkoda. To trzymam kciuki za kolejne, miejmy nadzieje lepsze książki autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobają mi się tak szczere recenzję! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z jednej strony, intyguje mnie opis, jednak Twoja recenzja nieco chłodzi mój entuzjazm.

    OdpowiedzUsuń
  6. To jednak sobie ją podaruje, bardziej wciągające propozycje czytelnicze czekają w kolejce na spotkanie. :)

    OdpowiedzUsuń