Naprawdę dobra książka. Świetny debiut pani Puzyńskiej. Przede wszystkim, po kilku naprawdę kiepskich stylowo powieściach, w końcu trafiłam na coś, co jest dobrze napisane. Bez zbędnych opisów, udziwnień, żartów na siłę, udawania, przesadzania i wszelkich innych dziwnych zabiegów, które od czytania odstraszają. Książka napisana konkretnie. Z klasą.
Kolejną zaletą powieści jest to, że autorka wprowadza wiele wątków, które jednak sprawnie się ze sobą splatają. I naprawdę do końca nie wiadomo (a przynajmniej ja nie wiedziałam), kto stoi za wszystkim, co się dzieje w Lipowie. Zaskoczenie na końcu - na plus.
Na plus także wyjaśnienie wszystkich sytuacji, powiązań i zależności między bohaterami. Nie ma niedopowiedzeń, nie ma zostawiania. Od razu widać, że książka pisana była z zamysłem i konsekwentnie realizowania.
Świetnie stworzona postać mordercy. Długo pozostaje wątpliwość, czy to on, czy ona. Co chwilę ślady prowadzą do kogoś innego, tropy są mylące, a umysł czytającego pracuje na najwyższych obrotach. To naprawdę wielka zaleta powieści kryminalnej. Najgorzej, jak wszystko jest przewidywalne - tu zdecydowanie nie jest.
Kolejnym plusem jest zgrabnie wpleciony motyw motylka. Subtelne opisy połączone z brutalnymi poczynaniami mordercy - mocny kontrast, który dodaje smaczku książce.
I tak naprawdę na samych superlatywach skończę. Jeśli coś gdzieś nie zagrało, to było to chwilowe i ulotne. I wybaczalne, bo jak na pierwszą książkę wszystko oceniam wysoko. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz